Keizo zabierając osiodłanego Winchestera ze stajni postanowił na dzień dzisiejszy zrezygnować z treningu, który mógłby bardzo obciążyć ogiera kondycyjnie. Ostatnie dwa dni on i Marie poświęcili na pracę nad jego wytrzymałością, więc teraz koń zasługiwał na trochę lżejsze ćwiczenia. Chłopak postanowił wziąć go na tor i przejechać kilka treningowych okrążeń. Doprowadził kasztana na tor, dosiadł go i rozpoczął szybką rozgrzewkę.
Najpierw standardowo przejechał dwa okrążenia stępem i trzy kłusem. Ogier chodził dość ładnie, aczkolwiek dało się wyczuć u niego odrobinkę lenistwa, tak więc jeździec postanowił trochę go rozbudzić. Przyspieszył do bardzo wolnego galopu i Winchester odzyskał więcej zapału do pracy. Utrzymując stałe tempo pokonali kolejne trzy okrążenia, a potem znów trzy kłusem. Po tym małym rozruchu Keizo zawrócił ogiera i wjechał z nim do boksu startowego.
- No, daj z siebie wszystko - szepnął do ogiera i zachęcająco poklepał go po szyi.
Rozległ się znajomy dźwięk. Winchester gwałtownie wyleciał z boksu, jednak trochę zbyt nieuważnie, bo kilka metrów dalej zachwiał się i lekko potknął. Na szczęście dosyć szybko odzyskał tempo i równowagę i pędził przed siebie poganiany przez trenera. Za nimi pół długości toru. Galop ogiera odrobinę stracił na miarowości, więc Keizo przyspieszył go łydkami i skorygował sposób jazdy. Do końca okrążenia ogier nie zmniejszał prędkości i co najważniejsze, nie męczył się tak szybko jak miał to w zwyczaju do tej pory. Keizo z zadowoleniem uznał, że treningi wytrzymałościowe zdziałały naprawdę bardzo dużo, choć przed ogierem wciąż znajdowało się jeszcze kilka takich sesji. Winchester rozpoczął następne okrążenie i wciąż trzymał bardzo dobre tempo. Keizo czując, że może wyciągnąć z niego jeszcze więcej dodał trochę łydki. Ogier jakby właśnie na to czekał, rozwinął po chwili niewyobrażalną prędkość i moment później minął punkt kończący drugie okrążenie. Chłopak znów pochwalił ogiera i pozwolił mu na odrobinę rozluźniającego kłusa na koniec treningu po czym zjechał z toru i skierował się do stajni.