001. Trening w pleasure z Łukaszem w WHK Anarkia

Temperatura podskoczyła w górę więc wreszcie można było normalnie jeździć. Z tej okazji postanowiłam wziąć na trening Gambita. Wałach z radością podszedł do mnie na wybiegu. Podrapałam go po czole i założyłam mu kantar na głowę. Pod stajnią bardzo dokładnie go wyczyściłam starając się wyczesać z niego jak najwięcej zimowej sierści. W tym czasie przyszli do nas Łukasz i Fakir. Chłopak przywiązał araba obok Gambita i również zaczął go czyścić. Gdy nasze rumaki były już w miarę czyste założyliśmy im siodła i ogłowia a sami założyliśmy kaski. Po chwili siedzieliśmy już na grzbietach naszych rumaków.
Pojechaliśmy w dół na ujeżdżalnię. W trakcie drogi oba konie zachowywały spokój, ale Fakir już na początku pokazał że on z takim plebsem jak Gambit nie będzie się zadawał i bardzo dobitnie już na początku wyprzedził karego.
Gdy dojechaliśmy na plac każdy z nas przeprowadził samodzielnie rozgrzewkę. Pozwoliłam Gambitowi przejść dwa duże koła w każdą ze stron w stępie, po czym zaczęliśmy pracę. Wykonaliśmy serię zatrzymań i ponownych ruchów stępem. Gambit był skupiony na pracy, choć widać było że roznosi go energia. Dzielnie jednak próbował ją powstrzymać. Kątem oka widziałam że Łukasz ćwiczy z Fakirem cofania, zatrzymania i ruszenia, a arab mimo początkowych buntów już zupełnie podporządkował się swojemu jeźdźcowi. Postanowiłam również poćwiczyć z Gambitem cofania. Wałach na początku zadzierał głowę i nie chciał wykonać kroku w tył ale powoli krok po kroku przekonałam go do tego i już po kilku minutach mogłam go poprosić o zrobienie dowolnej ilości kroków w tył. Po kilku udanych cofaniach na obie strony ruszyłam kłusem. Najpierw pozwoliłam Gambitowi rozkłusować się w jego własnym tempie, bez żadnej presji. Wałach szedł dość szybko, ale nie mogłam powiedzieć żeby pędził.
Łukasz bardzo dobrze dogadywał się z Fakirem. Ćwiczyli właśnie kłus po prostej. Dla Fakira jako araba opuszczenie głowy nie jest naturalne, więc trzeba z nim nad tym pracować. Łukasz zrobił kawał dobrej roboty jeśli chodzi o pracę nad tym koniem. Fakir szedł dość wolnym ale sprężystym kłusem z głową ustawioną w dobrej pozycji.
Gambit z kolei obudził w sobie torpedę więc przedłużyłam rozkłusowanie się. Pędził tak szybko że nie byłam w stanie go wysiedzieć, więc w pewnym momencie dałam mu sygnał do zagalopowania. Wałach zdziwił się ale wykonał polecenie. Wygalopowałam go na obie strony porządnie i wróciłam do kłusa. Zadowolony i parskający Gambit był gotowy do pracy. Po zrobieniu kilku kół w obie strony pilnując odpowiedniego tempa i ustawienia głowy zagalopowaliśmy. Gambit zagalopował bardzo ładnie więc pogłaskałam go lekko po szyi i pozwoliłam przegalopować dwa koła.
Łukasz i Fakir również galopowali, co jakiś czas widziałam że wyprzedzają nas, ponieważ Fakir w galopie był szybszy. Arab szedł jednak rozluźniony i co chwilę parskał. Za każdym razem gdy mijał Gambita lekko kładł uszy po sobie. Przeszliśmy do kłusa i zmieniliśmy kierunek, żeby zagalopować w drugą stronę. Fakir zagalopował trochę za szybko, więc Łukasz zwolnił do kłusa i spróbował jeszcze raz. Tym razem wyszło im o wiele lepiej. Gambit z kolei zagalopował bardzo ładnie i po zrobieniu kilku kół w galopie przeszłam do kłusa na luźnej wodzy. Łukasz i Fakir galopowali jeszcze chwilę i po chwili również przeszli do kłusa. Rozkłusowaliśmy konie i przeszliśmy do stępa. Postępowaliśmy chwilę i wróciliśmy do stajni gdzie rozsiodłaliśmy konie, sprawdziliśmy im kopyta i wyprowadziliśmy na wybieg.